Ksiegi Klanowe Zukari
Nienaznaczeni
Drzwi otworzyły się a próg przestąpił owinięty szalem mimo całkiem przyjemnej temperatury szaman
- Dobry! Nowo przybyły skiną głowa po czym szybko rozejrzał się po komnacie analizując możliwe drogi ucieczki jednocześnie ciągnąc dalej
- Kamaira wspominała coś o oficjalnej prezentacji. Obrócił sie powoli płynnym krokiem prezentując się z każdej strony.
- Wszyscy się napatrzyli? Uśmiechną sie krzywo i skrzyżował ręce na piersi.
- No to tyle, wiem że to bardziej imponujące z uzbrojoną zgrają za mną ale cóż to już minęło, parę słów o sobie? Eee... cóż dochrapałem sie 35 rangi w naszej wewnętrznej hierarchii szamańskiej, amatorsko zajmuje się badaniem... hmm jakby to ująć. Młody szaman podrapał się po okrytym szalem podbródku
- Pewnych anomalii w naszych krainach i poza nimi. Zamkną się na chwile po czym dodał wzruszając ramionami.
- Noo żeby być uczciwym to dodam że poza nimi to dużo do badania nie ma... chyba że ktoś wybitnie lubi kolor biały... wszędzie. Uśmiechną się nagle i pacną w czoło wyraźnie coś sobie przypominając.
- A tak i dowodziłem z rozkazu półboga Taboka siłami milicji diońskiej podczas bandyckich rozruchów jakiś czas temu. Ork staną w lekkim rozkroku i założył ręce za siebie przyjmując wojskową postawę.
- Mam przesłanki sądzić że szło mi to nad wyraz dobrze Pani, rozbiliśmy szajke i hulajpartie a skuteczność mojej formacji spowodowała lawinę żalu i płaczu w kronikach świata, osobiście dorobiłem się szeregu epitetów podkreślających moją pogardę do cudzego życia i szczerą chęć do przykładnej masakry bandyckiej hołoty. Jeśli chodzi o ekwipunek to jestem dobrze zaopatrzony jak na swój wiek. Co mówiąc sięgną do sakwy i wyciągną parę podładowanych magia elfich amuletów.
- O broni nie będę wspominał bo zbyt często ją zmieniam u pewnego włóczącego się po podziemiach bez specjalnego sensu kowala, powiem tylko że odczytałem nad nią 3 zwoje z zaklęciami a sama konstrukcja jest prawie z najwyższej półki dostępnej w sklepach. Wzruszył ramionami obserwując zebranych odrobinę dłużej zatrzymując wzrok na mrocznej kapłance.
- To tyle... jakieś oklaski? Mogę zaśpiewać... ale ostrzegam nie umiem.
Offline
<Jasna elfka najwyraźniej wyrwana z zadumy odwróciła sie gwałtownie na dźwięk głosu orka. Dobrze ukrywając zaskoczenie wynikające z jego obecności wróciła na swoje miejsce przy wielkim dębowym stole zawalonym pergaminami>
"Jak on Tu wszedł ze go nie słyszałam? Dzis mam słabszy dzień..."
<Pomasowała sobie skronie i nie zastanawiając sie dłużej zaczęła przyglądać sie sie przybyszowi z dużym zainteresowaniem, uważnie słuchając jego wypowiedzi. Później powiodła wzrokiem po sali, a jej wzrok zatrzymał sie na mrocznej kapłance. Kiedy szaman skończył, podjęła. >-Twoja historia jest ciekawa <zwróciła sie do orka odrywając spojrzenie od Kamairy>, musisz mi więcej opowiedzieć o swoich doświadczeniach w Milicji Dion, ciekwi mnie to zagadnienie. Osobiście nie doświadczyłam nigdy działania tych złoczyńców, jestem ciekawa waszych sposobów walki z nimi. Taka wiedza może być przydatna kiedyś.... <spałowała na chwile> -Szczerze rzeczą, która najbardziej mnie interesuje jest to, czego oczekujesz od klanu. Jak pewnie wiesz jesteśmy jeszcze mało licznym klanem, nie ma co tego ukrywać i mam nadzieje ze jest to tylko tymczasowe. Staram sie jakoś przyspieszyć nasz rozwój. Kolejna rzeczą, która chce wiedzieć jest to, czy nie chcesz być w naszym klanie tylko i wyłącznie ze względu na nasza młoda Wyrocznie...<zerknęła wymownie w stronę mrocznej uśmiechając sie jednak przy tym ciepło>
Offline
Nienaznaczeni
Zirelay napisał:
Kolejna rzeczą, która chce wiedzieć jest to, czy nie chcesz być w naszym klanie tylko i wyłącznie ze względu na nasza młoda Wyrocznie...[/i]<zerknęła wymownie w stronę mrocznej uśmiechając sie jednak przy tym ciepło>
Pytania są tendencyjne...
Porozmawiamy w swiecie nigdy sie nie czulem dobrze w produkowaniu wypowiedzi w pustke a jak juz o czyms gledzic w grze to moze o czyms naprawde interesujacym oboje rozmowcow a nie pierdoly spod drzewka w dion "ladna pogoda" "tak ladna" "noo" "trawa rosnie" "noo" i temu podobne. Ja mam czas albo 5 dni kary albo znajde taboka w wowie i go tu sciagne zeby mnie wyrzucil z Milicji.
Do zobaczenia mloda wyrocznia ma ze mna kontakt a i ja sprobuej sie telepatycznie odezwac jak sie pojawie.
Offline
Powiem tak. Ten temat służy do klimacenia i wymaga odrobiny wyobraźni. Masz ja, pokazałeś to pierwszym postem. To jest gra, zabawa. Skąd myśl ze pytania są tendencyjne? Czy to ze chce wiedzieć jakie masz podejście i oczekiwania wobec gildi nie jest logiczne? Musze to wiedzieć. Miałam pewne założenie tego klanu, a jeżeli klanu to i ksiąg. Tak co do "klimatu" Gdyby mi nie zależało na nim nie zależało grałabym gdziekolwiek indziej, jest wiele serwerów l2... Przez klimacenie nie rozumiem "gadek spod drzewka na rynku w dion".... Nie jest to fanatyczne w naszym klanie tylko takie dodające smaku grze.
Offline
<Śpiewaczka przeciągnęła się leniwie otwierając jedno oko i podnosząc się z ławy na której leżała> O zielony, Witamy, witamy! <Dodała słuchając wypowiedzi i przechwałek Orka. Gdy skończył mówić śpiewaczka podrapała się za szpiczastym uchem i powiedziała> Dziwny jesteś trochę Orku, jakoś twoje pierwsze słowa nie przekonały mnie do ciebie, Chciałabym zobaczyć Twoją komnatę i poznać twoich braci i siostry.
Offline
<Powoli wchodzi do sali>
-Zirelay bo... <Zauważa orka> FAZIR!? TY!?... no no... Moja siostrzyczka opowiadała mi o tobie... hm Milicja.. <śmieje się cicho> Podobno dobrze wam szło z Hulajpartią.. <szczerzy zęby> ale mi chyba lepiej <pokazuje język> bo bardziej mnie nie znoszą niż ciebie hrhr..ale mniejsza...
Ja tam do ciebie nic nie mam nawet byłbym ZA, ale wpierw... <Spogląda na Zirelay> Wstrzymam sie. zobaczę co na to nasza szefowa <uśmiecha się> jak będzie ZA to i ja jestem ZA.
Offline
Nienaznaczeni
Przechwałek? Czuje sie urazony...
Khangax; Na forum allseron - Event zbójecki napisał:
Cięzko jest odegrać klimatyczny napad (rozmowa, opisujące czynności emoty, budowanie nastroju - to wszystko zajmuje swój czas), gdy po około minucie, w magiczny sposób wpada nabuffowany po brzegi zerg stróżów prawa.
Niestety jak się można spodziewać, ledwo podlecą na zasieg strzału, już bez najmniejszego słowa czy czegokolwiek pan porucznik & firends kręcą czary a łucznicy ładują stun shota. W momencie jak uderzą mnie, lub kogoś z drużyny, przechodzę dopiero do ataku - nigdy wczesniej. Jedyne słowa z ich strony, to jakies ambitne Brawo! Hehe! Hrhr! i inne tego typu gdy już wygrają.
A co do ciebie Erol to jak dla mnie to straciło sens kiedy sie tabok wycofal i można było swobodnie wołac wsparcie. A ze ut i eithel i tak miało wojne to czesto sie spotykali w tym samym celu co zwykle tylko duzo dalej na zachód niz zwykle.
Offline
Nienaznaczeni
Zirelay napisał:
Skąd myśl ze pytania są tendencyjne?
Alez nie wszystkie są tendencyjne :P tylko to ostatnie bo prawde mowiac to jak na razie widzialem jedynie mloda wyrocznie w zwalajacej z nog kiecce :P Ale to co mowiła tez mi sie podobalo wiec to nie JEDYNY powod. Na reszte chetnie ci odpowiem w grze.
Offline
Nienaznaczeni
Cóż nie udało się nam dzisiaj spotkać jak byłem to musiałaś spać lub być zajęta a jak wróciłem to ciebie już nie znalazłem myślami, choć pora była taka że się nie dziwie.
Odpowiem wiec na cześć pytań tutaj ale jeśli wciąż interesuje cię stronnicza historia milicji to jedynie w Elmoreaden.
Ork zamyślił się nieco kombinując tu jakąś spójną odpowiedz choć gapienie się na nogi zgromadzonych niewiast nie ułatwiało zadania, choć na pewno czyniło wysiłek intelektualny przyjemniejszym.
Czego oczekuje... hmm tia... no jeśli chodzi o drużynę do walki to z tego co wiem ze słów kapłanki na razie mogę albo wspomagać wasza młodsza magiczkę lub samemu być ciągniętym za uszy przez Kamaire ale to mi nie wadzi... młodsza czarodziejka w potrzebie lub opiekująca sie mną mroczna... mogę nawet dopłacić!!! W milicji pusto od czasu jak opuścił nas nasz wódz wiec nie ma do kogo otworzyć gęby jak idzie się domyślić jestem gadułą a próby przemawiania do drzew maja sens jedynie po spaleniu w ogniu Paagrio specjalnej mieszanki ziołowo warzywnej. Co tam jeszcze? Hmm tak lubię Kamairę ale nie tylko z jej powodu zdecydowałem się starać o symbol Zukari w końcu mógłbym czynić w jej kierunku podchody również z milicji... prestiż służb mundurowych i takie tam...
A i cieszę się na zapas bo lubię odznaki z niskim numerem potem będę mógł napastować młódki "a ja to wiesz... piątym lub szóstym członkiem klanu byłem"... Szaman przez chwile się zastanawia po czym podnosi wzrok na oczy rządzącej tu elfki z lekkim uśmieszkiem. Hmm mam wrażenie że w tym ostatnim zdaniu to by lepiej wypadło jakbym przemilczał do czego mi ten staż w grupie co? Oderwał spojrzenie od jasnej i pogwizdując cicho przypatruje się czemuś niezwykle istotnemu za oknem.
Offline
<Zamyśla się> Czy o tej magiczce o której tak prawisz... czy mówisz o Neavi? Bo chyba o czymś nie wiesz..
Piątym lub szóstym członkiem klanu? <uśmiecha się> Widzę żeś przeszedł to co ja... hm tyle że ja sie już nie doliczę tych klanów... <wzdycha> każdy sie musiał jakoś rozwiązać albo po prostu...no mniejsza o to..
<Wystawia jęzor> Widzę że polubiłeś Kamaire hyhy
Ostatnio edytowany przez Erolendil (23-04-2008 07:02:53)
Offline